Pytany po co właściwie to robi, odpowiada, że nienawidzi czystych ścian pozbawionych życia.
Dzięki temu że je maluje staje się ich częścią, jest widoczny, więc staje się także elementem miasta.
Nie chce przeżywać swego życia w sposób standardowy, nie wystarczy mu 5 minut sławy, pragnie wieczności, chce pozostać nieśmiertelny.
Inspirację wciąż widzi w nowojorskich pracach pochodzących z lat '80 i komiksach o różnej tematyce.
.
Warto było czekać, kawał dobrej roboty !
OdpowiedzUsuńbez zbędnego pierdolenia.Zarówno to, jak i to jest bardzo dobre i to widać gołym okiem.Keep It Real!
OdpowiedzUsuń